Konstytucja (2016) reż. Rajko Grlić

czyli normalnie strach się bać

Kiedy pierwszy raz poleciałam z córką do Londynu do przyjaciółki, ta zabrała nas na wycieczkę po mieście, żeby pokazać nam parę atrakcji. Ja bardzo chciałam zobaczyć muzeum  figur woskowych madame Tussaud. Akurat w muzeum w ramach atrakcji turystycznej można było przejść ścieżkę strachu. Zdecydowanie było to widowisko na naprawdę wysokim poziomie, żadne
"przebacz mi Brunhildo". Nie lubię się bać, dlatego nie oglądam horrorów, ale też nie boję się straszydeł, upiorów, trupów, wampirów i innych stworów. To znaczy pewnie bym się przestraszyła, gdybym zobaczyła znienacka, bo bałabym się realnej namacalnej krzywdy, którą może mi potwór zrobić. Wtedy jednak, przed wkroczeniem na ścieżkę, wyraźnie nam zapowiedziano, że pojawiające się postaci nie będą nas dotykać. Nie wolno im.  I ja już zupełnie się uspokoiłam, bo źródło mojego lęku tkwiło w niechcianym dotyku. Owszem doceniłam nastrój grozy, nagłe szepty do ucha, muzykę, grę światłocieniem i upiorny taniec, i akrobacje, i makijaże pojawiających się znienacka postaci. Piękne to było i bardzo klimatyczne. Doceniłabym bardziej, gdyby nie wczepione we mnie jak kleszcze przyjaciółka i córka. Ze ściśle zamkniętymi oczami, przerażone i piszczące przy każdym nagłym dźwięku. Próbowałam powiedzieć, że jak otworzą oczy, to przestana się bać,  że to spektakl. No głuche były na perswazje i ślepe. Ślepe akurat na własne życzenie. Trochę ubawione, trochę zirytowane dociągnęłyśmy razem z Korą (nastoletnią córką przyjaciółki) te kłębki rozedrganej histerii do wyjścia:
- Ale czego tak konkretnie się bałaś? Przecież wiedziałaś, że żadne straszydło cię nie dotknie. Czego się bałaś? 
- Nie wiem, ale to było straaaaszne.  
Nie ma nic gorszego od niezdefiniowanego strachu. 

Inna sytuacja. Kiedy Ola miała 5-6 lat poszłyśmy nad jezioro ze znajomymi i ktoś wpadł na pomysł, żeby nałowić raków. Polowania na raki nie lubię, ale weszłam do wody i patrzyłam czy są. Ola weszła do wody zobaczyła raka i ją sparaliżowało. Stoi blada jak ściana, oczy zamknięte, prawie płacze, że kroku nie zrobi, bo się boi. 
- Czego się boisz, kochanie? - pytam
- Boję się, że nadepnę raka niechcący i on mnie uszczypnie
Z całkiem poważną miną powiedziałam : 
- Kochanie, jeśli nadepniesz raka, dostaniesz nagrodę, jaką zechcesz. Możesz mieć życzenie, a wiesz, że ja dotrzymuję słowa. Nie "niechcący" - specjalnie spróbuj go dotknąć. Tylko dotknąć. Każde życzenie, obiecuję. 
Zawahała się. 
Z jednej strony wcale nie chciała tych raków łapać, ale z drugiej matka nie była taka skora do składania obietnic in blanco. Skoro złożyła  to znaczy, że nadepnięcie na raka łatwe nie jest, trzeba się postarać. Tak sobie wykombinowała i otworzyła oczy. Skorupiaka już nie było, uciekł. Uciekły też wszystkie następne, zanim zdołała się przyjrzeć. Ja nie musiałam spełniać życzenia, a dziecko przestało się bać raków.

Na "Konstytucję" poszłam, niczego o tym filmie nie wiedząc. Piotr Czerkawski
Zapowiedział film krótko "Jeśli lubią państwo filmy Kieślowskiego - powinno wam się podobać". O ile przed seansem przyjęłam to za dobra monetę, to po seansie nie jestem pewna, co miał na myśli.
Filmy Kieślowskiego odbieram jak współczesne moralitety, jak  pytanie o człowieczeństwo, o dobro i zło. Kieślowski był filozofem, patrzył na człowieka w sposób transcendentny i próbował pokazywać przez jednostkę uniwersalne wartości.   Rajko Grlić choć tak samo pięknie potrafi wziąć człowieka pod lupę i to jednak zupełnie inny ma do człowieka i do człowieczeństwa stosunek. Nie odkrywa wielkiej tajemnicy tylko raczej wstydliwy sekret. Pokazuje człowieka w całej palecie barw jego urodę i przypudrowane pryszcze.


Trójka głównych bohaterów: Vjeko- profesor akademicki, gej, nacjonalista, lubiący przebierać się w damskie ciuszki,  opiekujący się przykutym do łóżka ojcem - mieszka po sąsiedzku z małżeństwem mieszanym.  On - dobroduszny Serb - policjant, wrażliwy i życzliwy choć o urodzie kojarzącej się raczej z seryjnym mordercą. Ona - pielęgniarka, Chorwatka, która przy całej swojej otwartości na świat, odrzuceniu stereotypów, knuje swój interesowny plan. Mieszkają obok siebie,  ale starannie unikają kontaktu. Przypadek sprawia, że nagle stają się sobie potrzebni.
Ja wiem, że to galeria paradoksów, ale wierzcie mi, że każda z tych postaci jest przekonująca i da się lubić, mimo ich  ograniczeń, mimo irytujących zachowań, mimo zdziwienia, że w jednej głowie mogą powstać tak skrajne przekonania. W gruncie rzeczy bardzo uniwersalny film o tym, jak irracjonalnie  pozwalamy się zastraszać, jak strach nas paraliżuje i ogłupia. Jak lęk zamyka nam oczy na rzeczywistość. 
Jest  to koncert na troje aktorów. Wybitne kreacje i absolutnie cudownie groteskowy scenariusz. Każdy kadr, każdy dźwięk ma znaczenie. Film jest niezwykle intensywny, ale przy tym zupełnie nie przygniata widza. Wręcz przeciwnie, łagodnie prowadzi za rękę podstępnie edukując. 

O ile Kieślowski jest dla mnie dzieckiem renesansu to Rajko Grlić zdecydowanie zgodnie z ideą oświecenia uczy bawiąc, ucząc bawi. Trzeba tylko otworzyć oczy.
Kieślowski był głęboko rozczarowany człowiekiem, jako istotą stworzoną na obraz i podobieństwo boga. Grlić w gruncie rzeczy człowieka lubi choć nadziwić się jego ignorancji nie może. Przypomina mi się mądrość z Szwejka Haska:
– Szwejku, Jezus Maria, Himmelherrgott, ja was zastrzelę, bydle jedno, ośle, kretynie, gówniarzu jeden! Czy można być takim bałwanem?
– Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że można.
Tylko otwórz oczy. 




















ps.
Jest w "Konsytuacji"  postać epizodyczna żywcem z Kieślowskiego wyjęta. Na fabułę nie ma wielkiego wpływu, ale pięknie zamyka w klamrę przypowieść. Pojawia się w dialogu jako szkodnik, który  rozrzuca w parku i na chodnikach kiełbasę szpikowaną tłuczonym szkłem. Kilka piesków w okolicy zdechło, więc - policjant, właściciel ukochanego czworonoga obiecuje sobie, że jak delikwenta dorwie, to mu nogi z dupy powyrywa. Słuszny gniew udziela się widzowi. W głowie nam się takie barbarzyństwo nie mieści. Któregoś dnia żona policjanta opowiada mu, że na ostry dyżur w szpitalu trafiła staruszka, która zjadła przez przypadek  nafaszerowaną kiełbasę. Prawdopodobnie matka tego człowieka. Staruszka zmarła. Osobnik nie wyciągnął wniosków i nadal rozrzucał śmiercionośną kiełbasę.






 

3 komentarze:

  1. Oto moje świadectwo z Heart Warming zadłużony klient (Anita ze Stanów Zjednoczonych) Sir musiałem odpisać do ciebie, choć jestem w pracy teraz poinformować, że zaklęcie z powodzeniem pracował, a on wrócił do mnie tak jak pan powiedział, że sir. Piękna czerwona róża została właśnie przywieziona do mojego miejsca pracy od człowieka, z którą się z tobą skontaktowałem 20 marca. Sir jestem tak szczęśliwy, aby powiedzieć to całemu światu teraz, że wrócił do mnie przez potężne zaklęcia wczoraj około 6:00pm. Wszystko wyszło tak, jak pan to powiedział. Nie ma już wątpliwości. Trudno mi w to uwierzyć. To naprawdę zaskakujące! Dziękuję bardzo dr ADELEKE za tkanie magiczne moce na mnie, i zjednoczenie mnie i mojego ex wraz z najwyższej mocy. kontakt w celu uzyskania pomocy za pośrednictwem WhatsApp +27740386124 lub e-mail: aoba5019@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość jest zawsze piękna, kiedy jesteś z prawdziwą osobą, tobą i prawdziwym kochankiem. Jestem Mayruris Camplelo Mój chłopak zerwał ze mną i byłem samotny, więc został skierowany do bardzo miły i wielki czar caster dr ADELEKE, który pomógł mi przywrócić mój kochanek do mnie i poprosił mnie o 340 euro za przedmioty potrzebne do zaklęcia i dziś jestem z nim teraz i jesteśmy szczęśliwi razem. Jestem bardzo wdzięczny za to, co zrobiłeś dla mnie Dr ADELEKE możesz wysłać mu e-mail aoba5019@gmail.com lub Whatsapp mnie przez +27740386124 

      Usuń
  2. Miłość jest zawsze piękna, kiedy jesteś z prawdziwą osobą, tobą i prawdziwym kochankiem. Jestem Mayruris Camplelo Mój chłopak zerwał ze mną i byłem samotny, więc został skierowany do bardzo miły i wielki czar caster dr ADELEKE, który pomógł mi przywrócić mój kochanek do mnie i poprosił mnie o 340 euro za przedmioty potrzebne do zaklęcia i dziś jestem z nim teraz i jesteśmy szczęśliwi razem. Jestem bardzo wdzięczny za to, co zrobiłeś dla mnie Dr ADELEKE możesz wysłać mu e-mail aoba5019@gmail.com lub Whatsapp mnie przez +27740386124 

    OdpowiedzUsuń